Mój ulubiony projekt. Praca przy tym plakacie była czystą przyjemnością. Analizą własnych myśli postrzegania miłości oraz spotkaniem z wspaniałymi i kreatywnymi ludźmi, którzy wyciągnęli mnie z mojego pudełka komfortu.
Plakat do spektaklu Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie
"JAK TY UWAŻASZ SŁOWO MIŁOŚĆ"
na podstawie fragmentów "Braci Karamazow" Fiodora Dostojewskiego
spektakl dyplomowy studentów Policealnego Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka
przekład: Adam Pomorski
scenariusz, reżyseria, opracowanie muzyczne, projekcje: Krzysztof Popiołek
scenografia: Anna Wołoszczuk
koordynacja scenograficzna: Krzysztof Perzyna
scenariusz, reżyseria, opracowanie muzyczne, projekcje: Krzysztof Popiołek
scenografia: Anna Wołoszczuk
koordynacja scenograficzna: Krzysztof Perzyna
O SPEKTAKLU
Od reżysera:
Stary ojciec umiera. Z domu dzieciństwa trzeba się wyprowadzić, ale jest jeszcze ten jeden, ostatni dzień – dzień pogrzebu i stypy, dzień końca. Jechało się tu długo i z daleka, po to, żeby zobaczyć tak dawno niewidziane twarze. Żeby móc powiedzieć rzeczy, których się dotąd nie mówiło. Rano znowu wszystko się skończy: wyjedziemy i tym razem już się nie zobaczymy. To uczucie końca, kiedy patrzy się przez okno na swój kochany widok, chce się w niego wpatrzyć, zapamiętać całym sobą, bo on nie będzie już za chwilę nasz.
Co chce się powiedzieć człowiekowi na chwilę przed rozstaniem? Jak go pożegnać? Jakim chce się go zapamiętać? Jak podziękować za ten wspólny kawałek drogi? Jak się rozstać? I ta świadomość, że nie zobaczy się go już nigdy. Jak to brzmi: nigdy. Jak szybko zapomina się czyjś zapach, głos?
Pytania zadane w „Braciach Karamazow”, wielkie pytania Dostojewskiego o człowieka i człowieczeństwo, o życie, śmierć, naukę, miłość, niezawinione cierpienie – brzmią nadal przerażająco aktualnie. Przerażająco, bo pomimo upływu półtora stulecia, nadal na większość z nich nie mamy odpowiedzi.
Klasykę można odczytywać zasadniczo na dwa sposoby: z pozycji sentymentu lub ze świadomością kontekstu miejsca i czasu, w którym dokonuje się odczytania. Tekst spotyka mnie, swojego czytelnika, w bardzo konkretnym momencie mojego życia; nie jestem w stanie wydzielić siebie z doświadczenia chwili, momentu, w jakim się znajduję, etapu życia, na jakim ów tekst czytam. Czytam go więc przez siebie. Odbija się w nim historia mojego życia. Muzealne odczytywanie klasyki jest dzisiaj niepotrzebne przede wszystkim z powodu, na który wskazuje Olga Tokarczuk:
„Jesteśmy świadkami jakiejś zmiany totalnej. (…) Świata już nie da się opisywać w linearny sposób. Opisując świat linearnie, „po bożemu”, klasycznie, w jakiś sposób go skłamujemy, on tak już nie wygląda, on się rozpadł na naszych oczach i potrzebujemy spojrzeń, narzędzi, żeby to [rozszczepienie - przyp. aut.] uchwycić.”
• Process •